Rozdział 6
! Rozdział niesprawdzany !
*Niall*
Usłyszałem szum wokół mnie, ale nic nie widziałem. Próba otworzenia oczu poszła na marne. Spróbowałem jeszcze raz i tym razem się udało. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Białe ściany, drewniana podłoga i mały telewizorek w koncie pokoju. Jednym słowem: Szpital. i nagle wszystko sobie przypomniałem.
Fanki.
Zdjęcia.
Melania.
Krzyk.
Upadek.
Nie wiem co się stało, normalnie nic takiego się nie dzieje.
Dopiero teraz zobaczyłem malutką postać, zwiniętą w kulkę, siedząca na krześle. To była moja Melania. Chciałem dać jej jakoś znak, że się obudziłem, ale nie wiedziałem jak. Spojrzałem w bok i zauważyłem buty leżące obok łóżka. Czy głupie by było gdybym w nią nimi rzucił ? Nie...
Sięgnąłem po buta, wycelowałem i rzuciłem. Czy mówiłem już, że nie miałem dobrej oceny z wf-u ? Nie ? To teraz dziewczyna się o tym dowiedziała, bo dostała butem w twarz. Stopień mojej głupoty od 1 do 10 wynosi 11. Ale jest jeden plus... odwróciła się.
Patrzyła się wzrokiem "Jak się dowiem kto to rzucił, to ugryzę" dopóki jej tęczówki nie spotkały się z moimi. Od razu wstała i ruszyła w moją stronę.
- Heeeej, jak się czujesz ? Potrzebujesz czegoś ? Może jesteś głodny ? - Zasypywała mnie milionem pytań, aż się roześmiałem z niej. Usłyszawszy to udała obrażoną i tupnęła nóżką jak mała dziewczynka. Jak ja ją kocham.
- Hej. - Zachichotałem. - Odpowiadając na pytania : Dobrze. Nie, dziękuję. Pytanie retoryczne ?
- No dobrze. Zawołam lekarza, a on powie nam kiedy możesz już wyjść. - Schyliła się, abym tylko ja ją słyszał. - Przyznam, że to miejsce mnie ciut przeraża. - Zrobiła "przestraszoną" minę i udała się do wyjścia.
Po chwili wrócił lekarz i uznał, że mój stan jest dobry (cokolwiek to znaczy) i mogę od razu wyjść. Jak powiedział, tak zrobiłem. Mel powiedziała, że poczeka na zewnątrz. Pozbierałem swoje rzeczy i kiedy miałem udać się do wyjścia lekarz zawołał mnie do siebie.
- Muszę panu coś powiedzieć. - Powiedział poważnie, nie patrząc mi w oczy.
- Słucham.
Spojrzał się na mnie.
- To zemdlenie nie było przypadkowe. - Spojrzałem na niego dziwnie i pokazałem żeby kontynuował. - Teraz będzie miał pan więcej takich przypadków, dlatego proszę nie być zaskoczonym.
- A mógł by pan jaśniej.
- Ma pan raka trzustki.
Popatrzyłem na niego nie wiedząc co powiedzieć.Raka ? Ale..ale to nie może być prawda.
- A..Ale d-da się go wyl-wyleczyć, prawda ?
- Rak trzustki jest wyjątkowo trudnym do leczenia nowotworem. Ta odmiana długo nie daje żadnych objawów, a kiedy się pojawią, na skuteczne leczenie jest już za późno. Jedyna szansa na wyleczenie się to zabieg chirurgiczny.
- No to w czym tkwi problem ?
- w tym, że po zabiegu już nic ni będzie takie same...
________________________________________________
Hejka naklejka ! <3
Taki malutki zwrot akcji. I jak wam się podoba rozdział ?
Przepraszam, ze tak długo nie dodawałam, ale miałam wycieczkę i teraz wystawiane proponowanych ocen z czym wiążą się poprawy. Następny rozdział postaram się dodać szybciej :) to chyba na tyle. Do następnego <3 / Wtajemniczona x
Rak?! Nic nie będzie takie same?!
OdpowiedzUsuńSmutno mi teraz :'(
I jak Niall powie o tym Melanii?
Pisz szybko, bo nie mogę się doczekać :*
Zostałaś nominowana do LBA ;) Więcej szczegółów na: http://wiecznieszczesliwichcielibysmy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJejku dziękuję bardzo :** Zaraz się biorę za odpowiadanie :)
UsuńJejku cudowne !! Niall i rak ?! Właśnie zepsułaś mi życie :** Czekam na next <3
OdpowiedzUsuń