czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 2

Rozdział 2

KOMENTUJCIE, BO TO MEGA WSPIERA W PISANIU !! MIŁEGO CZYTANIA  X
(Tekst pisany pochyło jest wtedy, gdy opowiada wnuczętom czyli teraźniejszość !!)

- Pamiętam ten dzień jak by to było wczoraj, a minęło z 60 lat. No ale wracają do historii...
 Piiip. Piiip. Piiip. Obudził mnie dźwięk mojego budzika. To ten dzień. To dzisiaj spełnią się moje marzenia i polecę do NY !! Wstałam z łóżka i ruszyłam do mojej małej garderoby. Muszę wybrać coś wygodnego na podróż. 
W końcu postawiłam na TEN ZESTAW. Wygodnie i na luzie, czyli krótko mówiąc mój styl. W łazience zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Tam czekała już moja mama. 
- O jesteś. Słuchaj, tata miał ważne spotkanie w pracy i nie może się z tobą pożegnać. - Czy bardzo wyjdę na sukę jeśli powiem, że nie jest mi przykro ? 
- Okej. Za ile jedziemy ?
- Hmm... Pójdę jeszcze do łazienki i będziemy mogły się zbierać. - Uśmiechnęła się lekko i wyszła, więc postanowiłam sprawdzić czy wzięłam te najpotrzebniejsze rzeczy. Resztę mają mi dowieźć później. Telefon, laptop, słuchawki, woda do picia, plakaty idoli, płyty muzyczne i najważniejsze Gitara. Bez niej nigdzie się nie ruszę. Dzięki niej mogę odizolować od świata. 
Mają małą retrospekcję przerwał odgłos otwieranych drzwi od łazienki. 
- Melaniaaa jesteś gotowa ?? - Usłyszałam głos swojej matki.
Zbiegłam po schodach. Ostatni raz odwróciłam się w stronę salonu. Zegnaj monotonio, rozpoczynam nowe życie. 
 Droga na lotnisku minęła na gadaniu (czytaj: Mama nawijała, a ja słuchałam muzyki). 
Pożegnałam się z nią i zaczęłam iść w stronę mojego samolotu. Wyłączałam właśnie telefon, gdy poczułam, że na kogoś wpadłam. Było to dziewczyna z koszulką "I love One Direction". Coś tam o nich kiedyś słyszałam, ale dokładnie nie pamiętam co. 
- Ej uważaj jak łazisz !! - Miło. Zignorowałam ją i szłam dalej. Co dzisiaj tak dużo osób się tutaj zebrało ?? Dopiero po chwili zauważyłam wielki napis : Welcome to Poland boys. Czyli o to chodzi. Próbowałam się przeciskać przez tłum, ale wtedy zobaczyłam chłopców wychodzących z samolotu i jedyna co słyszałam to krzyk fanek. Nieświadomie pchając się przez tłum, nie zauważyłam, że podeszłam pod samą barierkę. I na co mi to było ? 
Wtedy to się stało. Złapałam kontakt wzrokowy z wysokim blondynem. Stanął w miejscu nadal patrząc tymi swoimi błękitnymi tęczówkami. Staliśmy tak jakbyśmy toczyli wojnę na wzrok. Jednak on pierwszy musiał spuścić wzrok, ponieważ ochroniarz kazał im iśc dalej. I to tyle co widziałam te piękne oczy. Odwróciłam się i ze swoją walizką ruszyłam w odpowiedni kierunek z dziwnym uczuciem w sercu.
Zaśmiałam się cicho. - Oj żebym ja wiedziała, że to uczucie nie było przypadkowe i że to był znak. No ale niestety, albo i stety, nie wiedziała, że jeszcze go zobaczę....
_______________________________
Hejka !
No więc mamy nowy rozdział :) Jak wam się podoba ? Muszę przyznać, że nawet nawet mi się podoba. Mam nadzieję, ze zostawicie po sobie ślad :* Kocham was i do następnego
Wtajemniczona x

4 komentarze: